Takie tam… deliberacje…
Życie w europejskiej komunałce
Parlament Europejski przyjął tzw. dyrektywę budynkową, która zakłada, że od 2028 r. wszystkie nowe budynki, które powstaną w UE, mają być zeroemisyjne, obowiązkowe będą instalacje fotowoltaiczne, a od 2024 r. obowiązywać będzie brak dofinansowania kotłów na gaz i paliwa stałe. Ale to nie koniec pomysłów PE, np. od 2035 r. nie będzie można już zarejestrować na terenie UE nowego samochodu spalinowego. Po co to wszystko? Po to, żeby spór o energię i klimat przysłonił inne ważne kwestie. Jak ujawnił europoseł Witold Waszczykowski, lewicowcy chcą „zamienić własność na wynajmowanie, i w tym kierunku zmierza ta drożyzna, żeby się nie opłacało posiadać, a wynajmować”. Własność prywatna ma być zastąpiona pozorem własności, czyli np. leasingiem. Ludzie pozbawieni wypłacalności będą musieli pozbyć się swojej własności i o to chodzi lewakom, żeby nikt niczego nie posiadał, żeby była własność kolektywna. To przypomina rządy Stalina, kiedy bolszewicy znieśli własność prywatną, co sprawiło, iż gospodarka została podporządkowana partii bolszewickiej. Cele nowej lewicy są zbieżne z celami starej bolszewickiej lewicy, czyli zniszczenie „starego świata”, jego kultury, religii, rodziny, naszej cywilizacji.