Tekst alternatywny

Gliwice – spotkanie z ks.prof.Chrostowskim

16.01.2014 r.

SPOTKANIE Z PROF. CHROSTOWSKIM – UCZTA INTELEKTUALNA

Na zorganizowane przez FRONDĘ spotkanie z ks. prof. dr hab. teologii Waldemarem Chrostowskim, licznie przybyli członkowie Gliwickiego Klubu Gazety Polskiej. Perfekcyjny wykład wymagający od słuchaczy pełnej uwagi. Masa mało znanych wiadomości i niezależna ich interpretacja, wolna od poprawności politycznej. A temat ważny i trudny o dialogu katolicko-żydowskim. Profesor teologii, biblista, od wielu lat zaangażowany w dialog religijny, autor ponad dwóch tysięcy publikacji, ekspert klasy międzynarodowej w tej dziedzinie, a jednocześnie publicysta popularno-naukowy. Któż lepiej mógłby przedstawić złożony i trudny problem dialogu.

Dzieci Izraela, którzy wyrośli z jednego pnia wiary w jednego Boga, opartej o Biblie, rozeszły się w przeciwnych kierunkach. Jedni powiedzieli tak Jezusowi , drudzy zdecydowanie nie. Nie tak wyobrażali sobie Mesjasza – miał przecież dać Izraelowi potęgę i chwałę ziemską. Bronili też Boga przed Nim samym. Nie mógłby się tak uniżyć Pan wszelkiego stworzenia, Pan wszechświata, sprawiedliwy i wszechmocny, którego imienia nie śmiano nawet wypowiedzieć.

Tym co powiedzieli tak, Jezus przekazał tajemnicę ofiary i kapłaństwa. Tym co powiedzieli nie poganie zburzyli Świątynię i wybili kapłanów Jerozolimskich. Potem, przez 1900 lat rabinicznego judaizmu w diasporze nie było kapłaństwa i ofiary. Opierano się o Talmud, w którym zaprzeczano boskości Jezusa, tworzono mury obronne i rowy pogardy do chrześcijan. Równocześnie wśród Chrześcijan i Żydów następowało różnicowanie się, które można przedstawić jako lewicowe, centrowe, prawicowe i ultraprawicowe. Z tymi ostatnimi nie ma żadnej możliwości dialogu. Lewicę ateistyczną stosunek do Boga mało interesuje. Z pozostałymi dialog jest możliwy, ale zbliżenie ??? Pojednanie – tu z przyczyn zasadniczych nie ma żadnej możliwości kompromisu.

To tylko kilka z wielu ważnych wątków wykładu.

Moja refleksja ze spotkania: miłość Boga jest większa niż Boża sprawiedliwość. Miłość zapalająca galaktyki i zniżająca się do żłóbka betlejemskiego oślepiła naszych, w pewnym sensie „starszych braci”. Nie poznali więc dni nawiedzenia swego.

Jan Święcicki

Foto. Wojciech Baran